sobota, 12 marca 2016

W to się grało!

Od zawsze lubiłem spędzać czas przed komputerem bądź konsolą grając w różnego rodzaju gry. Od kąd pamiętam, byłem i myślę, że do tej pory jestem w jakimś stopniu gamerem. Co prawda aktualnie z powodu wielu obowiązków nie gierczę już tyle co kiedyś. Dodatkowo najnowsze gry mają takie wymagania, że mój sprzęt prędzej by eksplodował niż „udźwignął” jeden z tych nowych tytułów wypuszczanych przez firmy zajmujące się produkcją gier. Głęboko wierzę,
iż nadejdzie taki czas, że nadrobię wszystkie zaległości jakie nagromadziły mi się w sferze gamingu. Póki co stworzyłem listę tytułów gier komputerowych, w które przegrałem co najmniej kilkadziesiąt godzin, i której do tej pory bardzo miło wspominam. Enjoy.

1. Diablo (seria)
Diablo było pierwszą grą, która potrafiła trzymać mnie przy komputerze kilka godzin z rzędu. Cześć druga natomiast „wniosła” moją przygodę z graniem w gry komputerowe na wyższy poziom, a to za sprawą grania z innymi graczami, najpierw przez siec domową, później przez battlenet. W najnowszą część serii Diablo nie grałem, aż tak długo
i namiętnie jak w poprzednie dwie. Nie oznacza to, że nie spędziłem przy tej grze kilkunastu? kilkudziesięciu? godzin lekceważąc przy tym ostrzeżenia księdza Natanka. 

2. Starcraft
Pierwsza gra strategiczna, w którą przegrałem wiele godzin. Mimo, iż na początku nie wiedziałem o co w niej chodzi, miałem to gdzieś. Po prostu chciałem w nią grać i raz z lepszym raz z gorszym wynikiem to robiłem.

3. Quake 2
Lubię gry FPS, a w Quake grałem z prostej przyczyny. Wszyscy w to wtedy grali. Nigdy nie byłem dobry w starciu
z innymi graczami, jednak pomimo, iż moja pozycja plasowała się w ogonie rankingu samo granie w tę grę czy to samemu czy z innymi graczami sprawiało mi wielką przyjemność i rozrywkę.

4. The Sims
Tak, tak grałem w simsy i w gruncie rzeczy nawet się tego nie wstydzę. Moja strategia zawsze polegała na tym samym. Zacząć od zera i dzięki ciężkiej pracy stać się bogaczem, którego stać na wszystko, nawet na najdroższy dom na mapie. Założenie rodziny i wszystko co z tym związane było na drugim planie. I tak, przyznaję się. Zdarzyło mi się zmusić sima aby wszedł do basenu i skasować drabinkę.

5. Gothic (cała seria)
Uwielbiam gry action RPG. Oczywiście grałem we wszystkie części Gothica. Jak zawsze w grach tego typu, gdy tylko jest taka możliwość wybieram bądź rozwijam postać tak, aby posługiwała się czarami. Często przez to gra było trudniejsza, bo nie ma to jak zdrowe jebnięcie mieczem, jednak moja miłość do magów i czarodziei była silniejsza.

6. Grand Theft Auto
Moją przygodę z GTA zacząłem w… szkolę na lekcjach informatyki! Do tej pory nie wiem czemu ta dość brutalna gra znalazła się na szkolnych komputerach. I o ile druga część, od której zacząłem być fanem serii podobała mi się, to część 3 całkowicie skradła moje serce. Jak na tamte czasy grafika, odwzorowanie praw fizyki , ogrom i złożoność gry były czymś zupełnie nowym, a pełny trójwymiar sprawił, że gra stała się jeszcze bardziej brutalniejsza.

7. Lineage 2
Pierwsza i jak do tej pory jedyna gra typu MMORPG, w którą przegrałem przeogromną ilość czasu. Gra była dla mnie czymś nowym, i nawet niewystarczająco „mocny” komputer nie przeszkadzał mi w nią pykać.

8. Pegasus
Zanim w moim domu pojawił się pierwszy komputer, konsola Pegasus pochłaniała bezgranicznie mój wolny czas. Contra, Donki Kong, Mario, Tetris czy Kaczki to były gry, w które można było grać godzinami, a jak chciałem sobie zrobić od nich przerwę szedłem do wypożyczalni kartridżów i szukałem jakiegoś nowego tytułu. Fajne czasy.

9. Kurnik
Po podłączeniu do Internetu, w pewnych okresach potrafiłem duuuużo czasu spędzić na stronce internetowej www.kurnik.pl , na której do wyboru było (i nadal jest), mnóstwo różnego rodzaju gier typu: szachy, monopol, scrabble, kalambury czy chińczyk, w które grało się z innymi użytkownikami portalu.

Jakbym miał możliwość podliczyć, ile godzin spędziłem przy komputerze grając w różnego rodzaju gry, obawiam się, że liczba mogła by mnie przerazić. Jednak, mimo całego mojego zamiłowanie do grania na komputerze, potrafiłem wyjść na dwór i pobawić się z innymi dzieciakami, a radość jaką z tego czerpałem była taka sama bądź nawet większe niż
z gierczenia. Obecnie dziecko mające wybór grać w najnowszą grę czy wyjść na podwórko bądź do parku pobawić się
z rówieśnikami chyba wybrało by to pierwsze.  Niestety.

RK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz